Działka Budowlana?
Czyli o tym jak większość nie wie co sprzedaje.
Ogólna porażka i brak efektów pracy naszego pierwszego agenta nieruchomości wcale nie powstrzymał nas przed kontaktem z kolejną agencją nieruchomości. Bogatsi już o wiedzę i doświadczenie, pewniejsi siebie, znaleźliśmy kolejną interesującą nas działkę. Umówiliśmy kolejne spotkanie z kolejną agentką nieruchomości oraz podpisaliśmy kolejną umowę (tym razem na wspominane wcześniej 1,5% prowizji). Od razu ruszyliśmy też zobaczyć na żywo interesującą nas nieruchomość.
Po szybkich oględzinach posesji padło z naszej strony pytanie jakie zadać powinien każdy zainteresowany budową domu na działce: „Czy działka jest działką budowlaną?„. Nasza nowa agentka nieruchomości od razu potwierdziła, że tak oczywiście, miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (skrótowo nazywany MPZP) pozwala na budowę budynku mieszkalnego w pasie 50 m od drogi… Tutaj od razu zapaliła mi się w głowie czerwona lampka, bo przecież ja nie do końca o to pytałem. Fakt, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego na coś zezwala, wcale nie znaczy, że można to zrobić, albo inaczej sam fakt dopuszczenia budowy budynku mieszkalnego w miejscowym planie nie oznacza, iż działka jest działką budowlaną.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, nie wskazuje obecnego, istniejącego stanu rzeczy, lecz reguluje wachlarz możliwości w jaki dany teren będzie można użytkować. Tym co powinno nas zainteresować (poza samym MPZP, który jest niezwykle ważnym dokumentem) jest ewidencja gruntów i budynków. To właśnie w tej ewidencji znajdziemy informacje o aktualnym stanie nieruchomości i tak zwanym użytku gruntowym – czyli informacji jak dany teren może być obecnie użytkowany. Często zdarza się, że właściciele działek na sprzedaż, czy też agencje nieruchomości opisują działki jako budowlane czerpiąc swoje informacje z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, nie zaś z ewidencji gruntów. Kończy się to często tak, że na którymś etapie załatwiania formalności nagle natrafiamy na informację, że nasza przyszła działka budowlana, tak naprawdę jest wpisana w księdze wieczystej jako „R – grunty orne” (więcej informacji o skrótach używanych przy oznaczaniu użytków gruntowych znajdziecie na przykład na Wikipedii). Tutaj oczywiście powinniśmy zadać sobie cały szereg pytań i dowiedzieć się co to tak naprawdę oznacza. W największym skrócie przed staraniem się o pozwolenie na budowę na działce rolnej (zakładając, że budowę dopuszcza MPZP lub wydane warunki zabudowy) będziemy musieli wyłączyć teren naszej działki spod produkcji rolnej (czyli potocznie mówiąc „odrolnić”). Wiąże się to często z dodatkowymi kosztami, a w niektórych przypadkach może się okazać procesem bardzo rozwleczonym w czasie, lub wręcz niemożliwym (więcej informacji o wyłączeniu spod produkcji rolnej znajdziesz w artykule Marty Kaweckiej).
Tak wygląda fragment wyrysu z mapy ewidencyjnej (aby go uzyskać nie trzeba być właścicielem działki, można to zrobić w Starostwie Powiatowym), różni się on znacznie od miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (przykładem MPZP jest kolorowa mapa na górze strony).
Nie będę tutaj zgłębiał tematyki „odralniania” działek rolnych, gdyż jak sam tytuł bloga sugeruje tematem naszych zainteresowań są działki leśne… a tutaj sprawy wyglądają nieco inaczej i wszystko nie jest tak proste jak mogłoby się to z początku wydawać. O tym jednak w kolejnych postach!
Ogólna porażka i brak efektów pracy naszego pierwszego agenta nieruchomości wcale nie powstrzymał nas przed kontaktem z kolejną agencją nieruchomości. Bogatsi już o wiedzę i doświadczenie, pewniejsi siebie, znaleźliśmy kolejną interesującą nas działkę. Umówiliśmy kolejne spotkanie z kolejną agentką nieruchomości oraz podpisaliśmy kolejną umowę (tym razem na wspominane wcześniej 1,5% prowizji). Od razu ruszyliśmy też zobaczyć na żywo interesującą nas nieruchomość.
Po szybkich oględzinach posesji padło z naszej strony pytanie jakie zadać powinien każdy zainteresowany budową domu na działce: „Czy działka jest działką budowlaną?„. Nasza nowa agentka nieruchomości od razu potwierdziła, że tak oczywiście, miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (skrótowo nazywany MPZP) pozwala na budowę budynku mieszkalnego w pasie 50 m od drogi… Tutaj od razu zapaliła mi się w głowie czerwona lampka, bo przecież ja nie do końca o to pytałem. Fakt, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego na coś zezwala, wcale nie znaczy, że można to zrobić, albo inaczej sam fakt dopuszczenia budowy budynku mieszkalnego w miejscowym planie nie oznacza, iż działka jest działką budowlaną.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, nie wskazuje obecnego, istniejącego stanu rzeczy, lecz reguluje wachlarz możliwości w jaki dany teren będzie można użytkować. Tym co powinno nas zainteresować (poza samym MPZP, który jest niezwykle ważnym dokumentem) jest ewidencja gruntów i budynków. To właśnie w tej ewidencji znajdziemy informacje o aktualnym stanie nieruchomości i tak zwanym użytku gruntowym – czyli informacji jak dany teren może być obecnie użytkowany. Często zdarza się, że właściciele działek na sprzedaż, czy też agencje nieruchomości opisują działki jako budowlane czerpiąc swoje informacje z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, nie zaś z ewidencji gruntów. Kończy się to często tak, że na którymś etapie załatwiania formalności nagle natrafiamy na informację, że nasza przyszła działka budowlana, tak naprawdę jest wpisana w księdze wieczystej jako „R – grunty orne” (więcej informacji o skrótach używanych przy oznaczaniu użytków gruntowych znajdziecie na przykład na Wikipedii). Tutaj oczywiście powinniśmy zadać sobie cały szereg pytań i dowiedzieć się co to tak naprawdę oznacza. W największym skrócie przed staraniem się o pozwolenie na budowę na działce rolnej (zakładając, że budowę dopuszcza MPZP lub wydane warunki zabudowy) będziemy musieli wyłączyć teren naszej działki spod produkcji rolnej (czyli potocznie mówiąc „odrolnić”). Wiąże się to często z dodatkowymi kosztami, a w niektórych przypadkach może się okazać procesem bardzo rozwleczonym w czasie, lub wręcz niemożliwym (więcej informacji o wyłączeniu spod produkcji rolnej znajdziesz w artykule Marty Kaweckiej).
Tak wygląda fragment wyrysu z mapy ewidencyjnej (aby go uzyskać nie trzeba być właścicielem działki, można to zrobić w Starostwie Powiatowym), różni się on znacznie od miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (przykładem MPZP jest kolorowa mapa na górze strony).
Nie będę tutaj zgłębiał tematyki „odralniania” działek rolnych, gdyż jak sam tytuł bloga sugeruje tematem naszych zainteresowań są działki leśne… a tutaj sprawy wyglądają nieco inaczej i wszystko nie jest tak proste jak mogłoby się to z początku wydawać. O tym jednak w kolejnych postach!
Komentarze
Prześlij komentarz